Z ostatniej chwili:
 

Zapowiedź 4. kolejki PLFA II

Opublikowano dnia: 24 lip 2015 | Komentarze: 0

W czwartej kolejce PLFA II odbędzie się osiem spotkań. Na kibiców czekają mecze w Laskach, Oleśnicy, Bydgoszczy, Zielonej Górze, Warszawie, Olkuszu, Wrocławiu i Olsztynie.

Ptasia potyczka
4. kolejka PLFA II: Warsaw Eagles B - Green Ducks Radom

W sobotę 25 lipca o godzinie 12:30 na boisku w podwarszawskich Laskach Warsaw Eagles B podejmą Green Ducks Radom.

Gospodarz: Warsaw Eagles B (0-2)
Gość: 
Green Ducks Radom(1-1)
Data i godzina: 
25 lipca, godz. 12:30
Stadion: 
ul. Jana Wieczorka 50, Laski
Liga: 
PLFA II
Bilety: 5 PLN

Rezerwy Warsaw Eagles nie spisują się w tym sezonie dobrze. Dwa mecze, dwie porażki i ani jednego zdobytego punktu to ich dotychczasowy dorobek. O polepszenie tego stanu będzie dość ciężko, gdyż do Lasek zjeżdżają bardzo groźne Zielone Kaczory. Przed trudnym zadaniem zatrzymania running backa Kamila Piwowara staną młodzi Szymon Szott i Jakub Wójcicki. Kibice Eagles liczą na odblokowanie się formacji ofensywnej, w której prym wiodą Jakub Zwierzyński i Maciej Wróblewski. 

- Nastroje w drużynie są przyzwoite, wiemy dlaczego przegraliśmy ale też rozumiemy, że jesteśmy w tej drużynie po to, żeby się rozwijać. Jestem przekonany, że jeśli będziemy ciężko pracować to efekty przyjdą same. Spodziewamy się, że rywale postawią nam ciężkie warunki, ale jesteśmy gotowi podnieść rzuconą rękawicę. Nie zastanawiamy się nad wynikiem, bo to dla nas sprawa drugorzędna. Najważniejsze jest zagrać solidny i równy mecz. Wszyscy wiedzą, że nasz skład nie jest obecnie nazbyt liczny, więc każdy uraz powoduje spore komplikacje. Mimo to, będziemy chcieli rzucić przeciw Green Ducks swoje najmocniejsze siły i kto wie, może pokusić się o niespodziankę - mówi Matusz Sławiński trener Eagles B. 

Green Ducks Radom przegrali w poprzedniej kolejce ważne i prestiżowe spotkanie z Warsaw Dukes. Kaczory przespały początek spotkania i już niedługo po rozpoczęciu drugiej kwarty przegrywali trzema przyłożeniami. Końcowy wynik 12:35 może skomplikować potencjalny awans do ćwierćfinału, gdyż radomianie po nadchodzącym wyjeździe do Eagles B mają dużo trudniejsze spotkania z silnymi debiutantami z Wyszkowa oraz rewanż z Dukes. Nie oznacza to jednak, że Orły zostaną potraktowane po macoszemu. 

- Każdy z zawodników doskonale zdaje sobie sprawę z wagi spotkania, które rozegraliśmy w miniony weekend. Niestety poziom sportowy Dukes był wyższy i mimo walki naszych zawodników nie zdołaliśmy osiągnąć upragnionego zwycięstwa. Futboliści wiedzą jakie błędy popełnili i do następnego spotkania będą one wyeliminowane. Jesteśmy zmotywowani do walki o najwyższe cele w lidze, a każdy z zawodników jest skupiony na kolejnym spotkaniu. W dwóch ostatnich spotkaniach nasi rywale odnieśli porażkę i na pewno będą starać się odbudować morale zespołu. My tanio skóry nie sprzedamy i na to spotkanie wyjdziemy w pełni skoncentrowani oraz zmotywowani aby osiągnąć najwyższy cel czyli zwycięstwo. Po meczu z Dukes pojawiły się drobne urazy i niestety jedna poważna kontuzja zawodnika z podstawowego składu defensywy - mówi Paweł Rybołowicz, Prezes Green Ducks Radom.
 

Debiut w Oleśnicy
4. kolejka PLFA II: Outlaws Oleśnica - Wolverines Opole

W sobotę 25 lipca o godzinie 14:00 na Stadionie Miejskim w Oleśnicy miejscowi Outlaws podejmą Wolverines Opole

Gospodarz: Outlaws Oleśnica (0-1)
Gość: 
Wolverines Opole (1-1)
Data i godzina: 
25 lipca, godz. 14:00
Stadion: 
Stadion Miejski, ul. Brzozowa 4, Oleśnica
Liga: PLFA II
Bilety: wstęp wolny

Debiutujący w rozgrywkach PLFA II Outlaws Oleśnica w swoim pierwszym meczu zapłacili frycowe w specyficznych derbach przeciw Outlaws Wrocław. Po porażce 0:56 morale w drużynie mogło nieco opaść ale przed "Wyjętymi spod prawa" bardzo ważny sprawdzian nie tylko sportowy. Organizowanie pierwszego meczu domowego jest nie lada wyczynem. Oleśniczanie na pewno zrobią wszystko, żeby pokazać się własnym kibicom z jak najlepszej strony. 

- Debiut w PLFA II przeciwko Wrocław Outlaws okazał się dla nas bardzo trudną lekcją futbolu. Pomimo wysokiej porażki mocno zacisnęliśmy zęby i wróciliśmy do ciężkiej a tak naprawdę jeszcze cięższej pracy. Wrocławianie pokazali nam, które elementy gry musimy szczególnie poprawić zarówno indywidualnie, jak i całą drużyną. Mecz z Wolverines będzie weryfikacją tego, czy odpowiednio przepracowaliśmy przerwę między spotkaniami.  Wiemy, że Rosomaki to bardzo dobry zespół, stanowią kolektyw co pokazali w meczu z Panthers, ale również w kluczowych momentach mogą liczyć na swoich liderów Łukasza Szelongiewicza i Krzysztofa Pacana. Zrobimy wszystko żeby w debiucie przed naszą publicznością osiągnąć jak najkorzystniejszy rezultat. Przede wszystkim chcemy pokazać dobry futbol i poprawić nasz dorobek punktowy. Z wyjątkiem kilku drobnych urazów wystąpimy w optymalnym składzie - mówi Przemysław Szumiński, gameday manager Outlaws. 

Wolverines Opole rozegrali już dwa mecze w tym sezonie. Po początkowej wpadce przeciw Gliwice Lions, Rosomaki po zaciętym meczu pokonały Panthers Wrocław B 28:27. Opolanie wspięli się na wyżyny swoich umiejętności w drugiej kwarcie spotkania, kiedy zaaplikowali swoim oponentom aż trzy przyłożenia. Goście co prawda mozolnie odrabiali straty i po trzech kwartach prowadzili 27:22, ale pod koniec meczu to Rosomaki zadały decydujący cios. Wygrana ta pozwoliła Wolverines nie tylko na powrót włączyć się do walki o play-off ale przede wszystkim podniosła pikujące po porażce z Lwami morale. 

- Nasza drużyna bardzo podbudowała się ostatnią wygraną z Panthers B Wrocław. To był ciężki mecz w ogromnym upale, ale udało się wreszcie wygrać z Wrocławiem na opolskim terenie. To jeszcze bardziej zmobilizowało zawodników do pracy. Stanowisko Head Coacha objął Dimos Spyropoulos, który, będzie pierwszym w Wolverines niegrającym szkoleniowcem. Ameryki nie odkryję mówiąc, że bardzo trudno połączyć bycie kluczowym zawodnikiem na boisku z prowadzeniem meczu z linii bocznej jako trener. Równocześnie cały czas współpracujemy z trenerem Skipem Poolem. Wierzymy, że cały sztab trenerski poprowadzi Wolverines do wielu wygranych w tym sezonie. Po Outlaws Oleśnica oczekujemy twardej walki, znamy uczucie ogromnej chęci zwycięstwa po wysokiej przegrane.  Oleśniczanie po porażce z Outlaws Wrocław są w podobnej sytuacji jak Wolverines po pierwszym meczu. Jedziemy po wygraną w pełnym najmocniejszym składzie. Każdy mecz ligowy traktujemy bardzo poważnie, niezależnie od miejsca w grupie jakie zajmuje rywal. Do końca nie wiemy czego spodziewać się po grze Outlaws jesteśmy jednak gotowi we wszystkich formacjach zaprezentować w Oleśnicy siłę i skuteczność Wolverines - powiedział Adam Mazurek, prezes Wolverines Opole.
 

Szybki rewanż
4. kolejka PLFA II: Bydgoszcz Archers - Griffons Słupsk

W sobotę 25 lipca o godzinie 15:00 na Stadionie Polonii w Bydgoszczy miejscowi Archers podejmą Griffons Słupsk.

Gospodarz: Bydgoszcz Archers (1-1)
Gość: 
Griffons Słupsk (0-1)
Data i godzina: 
25 lipca, godz. 15:00
Stadion: 
Polonia, ul. Sportowa 2, Bydgoszcz
Liga: PLFA II
Bilety: wstęp wolny 

Obie drużyny spotkały się w poprzedni weekend w Słupsku, gdzie Archers pokonali Griffons 27:0. Teraz, po niecałym tygodniu, czas na drugą turę dwumeczu, która tym razem zostanie rozegrana na Stadionie Polonii w Bydgoszczy. Organizatorzy trzymają kciuki by tym razem dopisała aura, gdyż w Słupsku mecz rozgrywano w ulewnym deszczu.

Łucznicy po porażce na początek sezonu z Patriotami Poznań wzięli się do roboty sportowo i organizacyjnie. Zarząd klubu zakontraktował drugiego zagranicznego zawodnika. Ernest Hall Jr. miał wspomóc formację defensywną bydgoszczan i ze swojego zadania wywiązał się wzorowo. Swoje cztery przyłożenia dołożył atak prowadzony przez Marcina Pulca i zdobywającego jardy po akcjach biegowych Pawła Kubiaka. Co ciekawe było to trzecie z rzędu zwycięstwo Archers nad Griffons, w którym ci drudzy na zdobyli nawet punktu. 

Preferująca ciężką grę biegową drużyna ze Słupska ma przed sobą jeszcze odrobinę pracy, by polepszyć swoje funkcjonowanie. Trzeba oddać im sprawiedliwość, że sobotnia ulewa nie ułatwiała im zadania. Gryfy kilkukrotnie zgubiły futbolówkę będąc w ataku, co skutecznie uniemożliwiło im zdobywanie punktów. Obrona, którą wzmocnił na boisku i poza nim Gavin Campbell, spisuje się całkiem nieźle. Griffons wpuszczają do składu meczowego coraz więcej młodych zawodników, którzy szlify futbolowe zdobywali w pierwszej w naszym kraju licealnej lidze "ósemek". To warte uwagi przedsięwzięcie zostało, z tego co mówią przedstawiciele klubu, chwilowo zawieszone w związku z zakończeniem wsparcia finansowego z miasta. Warto mieć nadzieję, że wkrótce ta sytuacja się zmieni, gdyż doświadczenia tam zdobywane już procentują na boiskach PLFA.
 

W Zielonej Górze też rewanż
4. kolejka PLFA II: Dragons Zielona Góra - Wikingowie Gdańsk

W sobotę 25 lipca o godzinie 16:00 na boisku w Zielonej Górze miejscowi Dragons podejmą Wikingów Gdańsk.

Gospodarz: Dragons Zielona Góra (1-0)
Gość: 
Wikingowie Gdańsk B(0-1)
Data i godzina: 
25 lipca, godz. 16:00
Stadion: 
ul. Botaniczna 66, Zielona Góra
Liga: PLFA II
Bilety: wstęp wolny 

Jeden jest powód dla którego trudno przewidywać przebieg nadchodzącego spotkania w Zielonej Górze. Poprzednie spotkanie obu zespołów miało dwa diametralnie różne oblicza.

W pierwszej połowie meczu to występujący podówczas w roli gości Dragons Zielona Góra dyktowali warunki gry. Byli skuteczni, a gospodarze z Gdańska stremowani. Trzy przyłożenia zdobyte przez Smoki szybko wyprowadziły ich na prowadzenie. Dominacja była niepodważalna i w ataku i w obronie. Wiara wstąpiła w szeregi Wikingów tak naprawdę dopiero wtedy, gdy ładną akcję podaniową wykończył Rafał Rydzewski zdobywając pierwsze historyczne przyłożenie dla gdańszczan.

Po przerwie obraz gry mocno się zmienił. Gospodarze zacieśnili swoje szeregi obronne a goście stracili swój rytm w ataku. Dobrze grali zawodnicy drugiej linii obrony Wikingów - Mateusz Cymuta i Maciej Demianiuk, którzy skutecznie zatrzymywali biegaczy Dragons. Dzięki temu więcej pola do popisu miała gdańska ofensywa prowadzona przez Mateusza Krocia, która zdobyła jedyne punkty w drugiej połowie.

W Zielonej Górze zanosi się na bardzo ciekawe spotkanie, gdyż obie drużyny mimo sporej różnicy w doświadczeniu dysponują podobnym potencjałem. Wikingowie okazali się być twardym rywalem, z którym na pewno czeka nas bardzo trudny pojedynek w przyszły weekend. Będziemy świętować to zwycięstwo przez dzisiejszy wieczór, a od jutra czeka nas na pewno sporo pracy, mamy bowiem wiele rzeczy do poprawienia - powiedział Charles Carr, Trener Główny Dragons Zielona Góra.

Oczywiście spodziewamy się ciężkiego boju, Wikingowie na pewno będą bowiem chcieli się odegrać. Naszym celem na ten mecz jest jednak zwycięstwo. To, że w zeszły weekend graliśmy ze sobą jest dla nas już historią, a najbliższe spotkanie będzie dla nas zupełnie innym. Na całe szczęście większość zawodników jest już w pełni sił, więc na boisko wybiegniemy w optymalnym składzie - wtóruje mu Tomasz Dzida, prezes zielonogórskiego klubu.

Po opadnięciu kurzu z meczu inauguracyjnego jesteśmy zmotywowani i głodni rewanżu. Większość zawodników z naszej drużyny to debiutanci w PLFA i po pierwszym chrzcie bojowym są gotowi na więcej. Także z uwagi, że niedzielny mecz z Zieloną Górą był naszym meczem inauguracyjnym czujemy, że nie pokazaliśmy w pełni potencjału jakim dysponujemy, a rewanż to idealna okazja do tego by słowa poprzeć czynem. W sobotniej konfrontacji spodziewamy się tego co do tej pory doświadczyliśmy, czyli twardej fizycznej gry z przeciwnikiem posiadającym więcej okrzesania boiskowego. Co do wyniku pozwolę sobie zacytować trenera Kazimierza Górskiego: "piłka jest jedna, a bramki są dwie", dopóki piłka będzie w grze wszystko jest możliwe. Nie mam jednak problemu z wyobrażeniem sobie nas wyjeżdżających z pierwszym, historycznym zwycięstwem dla Wikingów z Gdańska. Skład meczowy jaki wystawiliśmy w Gdańsku będzie się różnił od tego jaki wystawimy w Zielonej Górze. Zabraknie z nami Maćka Demianiuka, doświadczonego linebackera, który doznał kontuzji w ostatnim spotkaniu. Jest to też dodatkowa motywacja dla nas by przywieźć zwycięstwo bratu z drużyny. - mówi rzecznik prasowy Wikingów - Paweł Kaczanowski
 

Derby debiutantów
4. kolejka PLFA II: Warsaw Dukes - Rhinos Wyszków

W niedzielę 26 lipca o godzinie 12:00 na Stadionie OSiR Bemowo Warsaw Dukes podejmą Rhinos Wyszków.

Gospodarz: Warsaw Dukes (2-0)
Gość: 
Rhinos Wyszków (2-0)
Data i godzina: 
26 lipca, godz. 12:00
Stadion: 
OSiR Bemowo, ul. Obrońców Tobruku 11, Warszawa
Liga: PLFA II
Bilety: 5 PLN, dzieci i młodzież do lat 15 wstęp wolny 

Ku zaskoczeniu większości obserwatorów obaj tegoroczni debiutanci występujący w tej grupie są na tym etapie rozgrywek bez porażki i urastają do rangi faworytów do awansu.

Dukes wywieźli w poprzedniej kolejce bardzo istotne dwa punkty z Radomia. Pojedynek z Green Ducks rozstrzygnął się praktycznie w pierwszej połowie, kiedy to Książęta prowadzili już 21:0. Potem spokojnie kontrolując przebieg gry, usłyszeli końcowy gwizdek przy wyniku 35:12. To, wraz z wygraną na otwarcie z Eagles B ustawiło ich w bardzo dogodnej pozycji w tabeli przed kluczowym pojedynkiem z Rhinos. Warszawianie w ciekawy sposób wykorzystują swojego importowanego zawodnika - Reginalda Harrisa. Pełni on funkcję swoistego zaworu bezpieczeństwa, gdy jego kolegom w formacji ataku nie wiedzie się najlepiej, to on zdobywa konieczne jardy. Taktyka ta sprawdziła się w obu spotkaniach, ale Harrisa może czekać w niedzielę znacznie więcej pracy niż dotychczas. 

- Mecz z Radomiem był naszym dobrym występem. Wiedzieliśmy, że gramy z silnym rywalem, który postawił poprzeczkę futbolową naprawdę wysoko. Trenerzy byli zadowoleni z naszej gry, chociaż jak zawsze było parę błędów, których można było uniknąć. Wygrana z Green Ducks jest dla nas cenna, ale ten mecz jest już przeszłością. W niedzielę czeka nas pierwszy mecz domowy z bardzo wymagającym rywalem. Rhinos to beniaminek, ale pokazali że zarówno sportowo, jak i organizacyjnie niczym nie odstają od najlepszych drużyn w PLFA II. Do drużyny z Wyszkowa podchodzimy z ogromnym szacunkiem, ale Warsaw Dukes na boisko wychodzą zawsze po to żeby wygrać, i w tym meczu również liczymy na zwycięstwo. W drużynie jest kilka mniejszych urazów, ale wydaje mi się że sztab szkoleniowy będzie mógł liczyć na optymalny skład przed niedzielnym spotkaniem. Moim zdaniem na Obrońców Tobruku czeka nas najciekawszy mecz kolejki PLFA II i wszystkich serdecznie zapraszam do kibicowania obydwu drużynom, i oglądania meczu na żywo - zachwala niedzielne wydarzenie Grzegorz Ufnal - wiceprezes Warsaw Dukes. 

Rhinos Wyszków to bodaj największa dotychczas niespodzianka tegorocznych zmagań trzeciej klasy rozgrywkowej. Zespół składa się w przeważającej większości z absolutnych debiutantów wzmocnionych jedynie kilkoma futbolistami występującymi niegdyś w Crusaders Warszawa. Dużą rolę, zwłaszcza w formacji ofensywnej pełnią dwaj amerykańscy zawodnicy - rozgrywającego Sebastiana Frausto i skrzydłowego Briana Robinsona. To oni biorą na siebie ciężar gry, jednak nie można umniejszać roli choćby Piotra Wykowskiego i Bartosza Szymańskiego. Największym znakiem zapytania zdaje się być formacja obronna Nosorożców, która co prawda zanotowała niezły występ przeciw Sharks B, ale w debiucie przeciw Olsztyn Lakers mogła spisać się o niebo lepiej. Atak Dukes jest zgrany i zdyscyplinowany, więc nadchodzący mecz będzie dla defensorów Rhinos trudnym sprawdzianem.

- Jesteśmy zadowoleni z ostatniego spotkania. Znowu w większości wykonaliśmy założenia trenerów, co przełożyło się na wysoki wynik. Jednak na radość nie mieliśmy zbyt wiele czasu, od poniedziałku znowu wróciliśmy do treningów i skupiamy się już tylko na meczu z Warsaw Dukes. Widzieliśmy spotkania naszego przeciwnika, to silna i dobrze zorganizowana drużyna. Przystępujemy do spotkania z drużyną, która uważana jest przez większość za faworyta naszej grupy oraz faworyta do mistrzostwa PLFA2, więc czeka nas zadanie bardzo trudne. Spodziewamy się dużej ilości gry biegowej, na co jesteśmy przygotowani. Co do wyniku, nie chcemy być prorokami. To będzie prawdziwy sprawdzian dla naszych zawodników. Do Warszawy jedzie komplet czyli 45 zawodników. Niestety kilku podstawowych zawodników doznało kontuzji podczas dwóch ostatnich meczy i nie wystąpią w Warszawie. W najbliższym spotkaniu zadebiutuje więc kilku rezerwowych zawodników - mówi Piotr Wykowski, grający prezes Rhinos Wyszków.
 

Highlanders jak zwykle na boisku
4. kolejka PLFA II: Silvers Olkusz - Highlanders Beskidy

W niedzielę 26 lipca o godzinie 13:00 na Stadionie Czarna Góra Silvers Olkusz podejmą Highlanders Beskidy

Gospodarz: Silvers Olkusz (1-1)
Gość: 
Rhinos Wyszków (0-3)
Data i godzina: 
26 lipca, godz. 13:00
Stadion: 
Czarna Góra, ul. Żuradzka, Olkusz
Liga: PLFA II
Bilety: wstęp wolny 

Highlanders Beskidy są jedyną drużyną w PLFA II, która w czwartej kolejce rozgrywek rozegrają swój czwarty mecz. Ta stuprocentowa obecność może przysporzyć im wiele kłopotów.

Mecz w Olkuszu będzie rewanżem za pojedynek, który rozegrano w pierwszej kolejce, jeszcze w czerwcu. Owo spotkanie "uatrakcyjniły" rzęsiste opady deszczu, co odcisnęło spore piętno na przebiegu gry. Nie można nie zauważyć jednak wzorowej postawy Olkuskiej formacji obrony, która z powodzeniem zatrzymywała akcje biegowe gospodarzy oraz dwukrotnie zapisała na swoim koncie punkty. Pierwsze safety zdobył Maciej Grysiak, który powalił zawodnika z piłką w jego polu punktowym. Drugie safety zapisano na konto całej formacji, która swoją presją zmusiła rozgrywającego Highlanders do przewinienia w endzone.

Beskidzianie na pięć akcji punktowych Srebrnych zdołali odpowiedzieć tylko jednym przyłożeniem. Zdobył je po ładnej akcji biegowej rozgrywający dobry mecz Sławomir Wala.  Od chwili zakończenia tamtego spotkania obie drużyny solidarnie przegrywały wszystkie potyczki. Highlanders ulegli znacznie Kraków Tigers i tylko czterema punktami Pretorians Skoczów. Silvers zaś przegrali po zaciętym meczu u siebie z Rybnik Thunders. W niedzielę któraś z drużyn przełamie swoją niekorzystną passę. Wynik pierwszego meczu każe upatrywać faworytów w Silvers jednak jak pokazały oba tegoroczne finały klas rozgrywkowych faworyt nie zawsze wygrywa.

Jesteśmy zawiedzeni, że pozwoliliśmy wyrwać sobie zwycięstwo w ostatnim meczu, gdyż mieliśmy idealne warunki, aby zejść z murawy jako zwycięzcy prowadząc 2 posiadaniami piłki w czwartej kwarcie. Jednakże to nic nie zmienia w przedsezonowych założeniach -  nadal musimy wygrać pozostałe spotkania, z tą różnicą, iż w rewanżu z Thunders musimy pokonać ich więcej niż trzema punktami. Pierwszy mecz udało nam się kontrolować od początku. Jeżeli tym razem pogoda nie uraczy nas ulewą, będzie to zupełnie inny mecz. Spodziewamy się ciężkiej przeprawy. Highlanders pokazali w minionej kolejce w meczu z Pretorians, że wiedzą o co chodzi w futbolu. Szanujemy rywala i na pewno go nie zlekceważymy, aczkolwiek nie bierzemy pod uwagę innego wyniku niż zwycięstwo Silvers. Na tę chwilę pod znakiem zapytania stoi występ naszego rozgrywającego Michała Polaka oraz kilku innych zawodników. Wierzymy jednak, że ewentualne absencje nie spowodują obniżenia poziomu sportowego. - powiedział Prezes Silvers Olkusz Michał Polak.

- Paradoksalnie przegrany w ostatniej kwarcie mecz z Pretorianami dał sporo odpowiedzi dotyczących naszych możliwości i prawidłowości wprowadzanych zmian w taktyce obu podstawowych formacji. Gorzki smak porażki zadanej nam w ostatniej kwarcie nie jest w stanie z jednej strony zakryć faktu, że z meczu na mecz jakość naszej gry, zwłaszcza w defensywie, jest co raz lepsza, a z drugiej, że popadanie w hurraoptymizm jest czymś kompletnie niedopuszczalnym. Imię ilości popełnionych błędów jest legion i dopiero ich wyeliminowanie sprawi, że będziemy mogli czuć w 100% satysfakcję z wykonanej na boisku roboty. Niemniej atmosfera w drużynie jest fantastyczna. Pretorianie prawie w ostatnim momencie odebrali nam możliwość zakosztowania smaku zwycięstwa, a taka sytuacja rodzi tylko sportową złość, którą  trzeba rozładować. Akurat padło na Olkuszan. Silvers w tym sezonie grają bardzo dobry futbol, co pokazali podczas meczu z Rybnik Thunders. Bardzo dobrze wiemy, że mogą biegać, mogą podawać i im to wychodzi. W meczu z Pretorians nasi zawodnicy linii ofensywnej i fullback zmuszeni byli grać na dwie strony jako liniowi defensywni i linebacker. Na szczęście w Olkuszu taka sytuacja się nie powtórzy i po zaleczonych kontuzjach Ludzie z Gór powinni wystąpić w optymalnym składzie. - powiedział Sylwester Mglej - grający prezes Highlanders Beskidy
 

Pojedynek niepokonanych
4. kolejka PLFA II: Outlaws Wrocław - Gliwice Lions

W niedzielę 26 lipca o godzinie 13:30 na Stadionie Oławka Outlaws Wrocław podejmą Giwice Lions. 

Gospodarz: Outlaws Wrocław (1-0)
Gość: 
Gliwice Lions (2-0)
Data i godzina: 
26 lipca, godz. 13:30
Stadion: 
Oławka, ul. Na Niskich Łąkach 8, Wrocław
Liga: PLFA II
Bilety: od 5 PLN 

Ciekawie przebiegają do tej pory rozgrywki w Grupie Południowo - Zachodniej. Przedsezonowi faworyci - Panthers Wrocław B zanotowali do tej pory dwie porażki. W czubie tabeli są za to dwie ekipy, które zmierzą się w niedzielnym spotkaniu. 

Outlaws Wrocław rozegrali do tej pory jeden mecz - przeciw swoim "bliźniakom" z Oleśnicy. Wygrali go zdecydowanie 56-0, ale po spotkaniach, które przebiegają w ten sposób, ciężko jednoznacznie określić formę zespołu. Wyjęci spod prawa staną w niedzielę przed dużo trudniejszym zadaniem.

Doświadczeni ligowcy z Gliwic na pewno postawią dużo trudniejsze warunki niż debiutujący w PLFA II oleśniczanie. Sztabowi szkoleniowemu wrocławian nie można jednak zarzucić nieprzygotowania do nadchodzącej batalii. 

- Nasi rywale będą mocniejsi niż w meczach z Opolem i Panthers. Do składu wraca LT Pulchny, do OL dołączył też Czech Jan Turon. Linia ofensywna gości jest monstrualna. Dzięki temu Matwiński może skupić się na grze w obronie. Wraca też CB Góral i to, w kontekście meczu z Panthers, jest największe wzmocnienie - mówi Krzysztof Wydrowski, trener główny Outlaws. Gliwice Lions to numer jeden w naszej grupie. Pokonali dwóch faworytów rozgrywek, teraz zmierzą się z trzecim. Mają świetny, stabilny sztab trenerski i dobrego rozgrywającego - te dwa czynniki pozwalają wygrywać mecze i mistrzostwa. Cała ich ofensywa jest niebezpieczna z olbrzymią linią, dużym korpusem biegaczy i znakomitymi skrzydłowymi. Defensywa kierowana przez reprezentanta Polski - Marcela Kramarczyka jest wisienką na torcie. Nie widzę słabych punktów w tej drużynie, więc musimy zagrać nasz najlepszy futbol. Wystąpimy w najmocniejszym składzie, jednak część zawodników z powodu kontuzji musiała ominąć jednostki treningowe w ostatnich tygodniach. Zagrają najlepsi, ale z najlepszą formą musimy jeszcze trochę poczekać - kontynuuje Wydrowski. 

Celem Gliwice Lions na ten sezon jest jak najszybszy powrót do PLFA I, z którą gliwiczanie pożegnali się w zeszłym roku. Jak na razie Lwy pewnie kroczą drogą wyznaczoną do celu wygrywając dwa pierwsze spotkania. Na otwarcie rozgrywek pokonali oni w Opolu miejscowych Wolverines 40-6 pokazując praktycznie całkowitą dominację we wszystkich formacjach. Świetnie dysponowany w tym roku jest rozgrywający Marcin Kaźmierczak, który poprowadził swoich kolegów do triumfu również w domowym meczu z Panthers Wrocław B. Jednak zespół wrocławski przysporzył dużo więcej kłopotów gliwickiej obronie. Formacja defensywna Lions będzie musiała popracować w nadchodzącym spotkaniu mocniej i rzetelniej by osiągnąć końcowy sukces.

- Przed kolejnym meczem skupiamy się na realizacji założeń taktycznych. Na pewno podejście zawodników do potyczki jest zupełnie inne, niż to miało miejsce w przypadku Panthers B. W poprzednim spotkaniu byliśmy przygotowani na to co zagrają rywale, jednak w trakcie meczu nie byliśmy odpowiednio skoncentrowani na realizacji wytycznych naszego sztabu trenerskiego. Efekt był taki, że daliśmy rywalom zbyt duże pole manewru, a naszym kibicom sprezentowaliśmy nerwową końcówkę meczu. Oczywiście cieszymy się z kolejnej wygranej, jednak jesteśmy świadomi popełnionych błędów i konieczności ich wyeliminowania w zbliżającym się meczu we Wrocławiu. Spodziewamy się najtrudniejszego meczu w sezonie. Pomimo bardzo słabej jakości materiału video z derbów Outlaws, wiemy jak powinniśmy zagrać, żeby wyjść z tego pojedynku z tarczą. Zarówno nasz Trener Główny Paweł Klawender, jak i pozostali czterej członkowie sztabu szkoleniowego, przekazali nam komplet informacji niezbędnych do wygranej. Jeżeli zrealizujemy nasze założenia taktyczne, o wynik nie musimy się obawiać. Po ostatnim meczu kilku zawodników leczy drobne urazy, jednak nie stanowią one zagrożenia dla ich występu. Poza tym, zmiennicy są gotowi i głodni gry, więc w razie potrzeby uzupełnią skład bez ubytku na jego jakości. Bardzo dobrą nowiną jest też fakt, że w zbliżającym się meczu wystąpi już nasz nowy zawodnik z Czech - Jan Turon. Jego umiejętności i doświadczenie wzmocnią obecną solidną już grupę zawodników liniowych - powiedział grający na pozycji tight enda członek zarządu Lions - Paweł Herman.
 

Cierpliwość, systematyczność, koncentracja i konsekwencja
4. kolejka PLFA II: Olsztyn Lakers - Warsaw Sharks B

W niedzielę 26 lipca o godzinie 15:00 na boisku UWM Kortowo w Olsztynie miejscowi Jeziorowcy podejmą drużynę Rekinów.

Gospodarz: Olsztyn Lakers (1-1)
Gość: 
Warsaw Sharks B (0-2)
Data i godzina: 
26 lipca, godz. 15:00
Stadion: 
UWM Kortowo, ul. Oczapowskiego 12, Olsztyn
Liga: 
PLFA II
Bilety: wstęp wolny 

Po dwóch dotkliwych porażkach - z Green Ducks Radom 0:64 i Rhinos Wyszków 6:49 - druga drużyna Topligowych Warsaw Sharks wybiera się do Olsztyna by przełamać niekorzystną passę. O zwycięstwo nie będzie łatwo, bo zespołów województwa warmińsko-mazurskiego przed tygodniem wygrał z Warsaw Eagles B 35:0. W pierwszej swojej potyczce w tym sezonie Jeziorowcy ulegli znakomicie sprawującemu się beniaminkowi Rhinos Wyszków. 

Dwie porażki na początku rozgrywek podziałały na Sharks mobilizująco. Warszawianie zamierzają w niedzielę zagrać  dużo bardziej skutecznie. 

- Jedziemy do Olsztyna pokazać dobry futbol. Wydaje nam się, że Jeziorowcy są w naszym zasięgu. Po dwóch wyraźnym porażkach wprowadziliśmy sporo zmian. Mimo iż na korekty  mieliśmy tylko tydzień, to grę olsztynian obserwowaliśmy od początku sezonu. Zmodyfikowaliśmy ustawienia defensywne. W ataku powinno być też lepiej, bo drużyny wrócił jeden z rozgrywających – Filip Duszczyk. Na pewno kluczowe będzie wyeliminowanie strat. Cierpliwość i systematyczność w ataku oraz koncentracja i konsekwencja w obronie będą kluczowe w kontekście walki o zwycięstwo - skomentował Osman Sulkiewicz. 

Olsztynianie mają jasno sprecyzowane zadanie przed niedzielną konfrontacją z rezerwami Topligowych Sharks.

- Chcemy wygrać wysoko. Zagramy podobnie jak z Warsaw Eagles B. Na pewno pojawią się jednak nowe zagrywki, które przygotowywaliśmy na treningach. Chcemy mentalnie, fizycznie i taktycznie przygotować się do meczu z Green Ducks, który będzie miał decydujący wpływ na nasze szanse gry w play-off. Spotkanie z Sharks jest dla nas także dużym wydarzeniem promocyjnym. Dla kibiców przygotowaliśmy mnóstwo atrakcji. Chcemy by organizowane przez nas mecze domowe były kojarzone ze świetną, wielopłaszczyznową zabawą - powiedział Bartosz Bania, prezes Olsztyn Lakers 

Na kibiców potyczki Sharks z Lakers czeka mnóstwo dodatkowych atrakcji. Prócz oprawy muzycznej, o którą zadba DJ, strefy grillowej przygotowanej przez restaurację Chilli Jeziorowcy przygotowali konkursy z atrakcyjnymi nagrodami - czapkami, koszulkami, voucherami oraz piłkami. Przewidziany jest też poczęstunek, który przygotował sponsor klubu - Cymes.

 

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?